Na ratunek!

Pisząc ostatni tekst, któremu nadałem tytuł adekwatny do panującej pogody zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym zajęciu godnym uwagi w długie (aczkolwiek coraz krótsze gdyż zbliża się wiosna) ni to wiosenne ni to zimowe wieczory. Nie wspomniałem o jeszcze jednej fajnej alternatywie, na którą zazwyczaj brakuje czasu w ciągu intensywnego wędkarskiego sezonu. A mianowicie o wspominaniu wędkarskich wojaży, co ma po części jednak wymiar podsumowujący miniony sezon. Uzmysłowił mi to Tomek podsyłając mi link do filmu, który zmontował właśnie podczas ostatnich kilku dni. Materiał do filmu nagrany został dość dawno bo w maju zeszłego roku, ale myślę, że jest się czym pochwalić, bo w sumie prawdopodobnie uratowaliśmy życie … (cd. tutaj)