Paweł Nalewczyński -sędzia, społecznik, kompan, nauczyciel

Szczerze, to nie pamiętam jak poznałem Pawła. Po prostu Paweł pojawił się z nikąd, tak jakby był od zawsze. Zawsze uśmiechnięty, mający swoje zdanie, nie koniecznie zgodne z moim, ale nigdy nie doszło między nami do zwady, ani ostrej wymiany zdań. Miał coś w sobie takiego i tak potrafił ukierunkować merytorycznie dyskusję, żeby między jej uczestnikami nigdy nie doszło do zwady. Tak naprawdę uświadomiłem sobie ten fakt właśnie teraz, pisząc ten tekst, gdy odszedł człowiek o niesamowitej wiedzy, nie tylko wędkarskiej, ale również historycznej, pełen zapału do pracy i tworzenia rzeczy, które przez innych nigdy nie były by stworzone. Na comiesięcznych zebraniach zarządu podziwiałem jego zaangażowanie w kształcenie młodzieży. Nikt Go do niczego nie zmuszał i nawet nie prosił, a On przez kilka ostatnich lat organizował i prowadził szkółkę wędkarską. Tak naprawdę wiele rodziców podrzucało mu dzieciaki w niedzielne poranki, robiąc sobie czas wolny od swoich urwisów, a no przygarniał te dzieciaki i traktował jak swoje. Cały Paweł…(klik)