Kiszeniaki...

Tym razem artykuł z cyklu wszyscy wiedzą jak ale nie każdemu wychodz, czyli sekrety kuchni nie tylko wędkarskiej. Sezon ogórkowy w pełni. Warto zatem zrobić sobie przerywnik w wędkowaniu i poświęcić jeden wieczór na przygotowanie dodatku do wędkarskiego prowiantu, który z pewnością zostanie spożytkowany ze smakiem na niejednej z wędkarskich wypraw. Mam na myśli kiszone ogórki, które zawsze stanowią ważną część prowiantu w mojej torbie podczas wędkarskich wojaży. Oczywiście zawsze można pójść na łatwiznę i ogórka kupić w sklepie, jednakże uważam, że smak swojskiego własnoręcznie ukiszonego ogóraska zdecydowanie różni się smakiem na plus w porównaniu ze sklepowym co jak mniemam mogą potwierdzić niektórzy towarzysze moich wędkarskich wypraw.

Spożycie kiszonych ogórków ( wzrastające z roku na rok) u mnie w domu jest znaczne (w zeszłym sezonie 40 kilo i w marcu się skończyły!)  a to za sprawką mojej prawie sześcioletniej córeczki, która uwielbia kiszeniaka. Z tego też względu już dawno wyrosłem z domowego sposobu kiszenia ogórków w słoikach i przerzuciłem się na beczki, co w rezultacie znacznie skraca czas poświęcony na kiszenie do góra trzech godzin.

Przygotowania

Osobiście preferuję metodę „mniej a więcej” co oznacza, że zamiast w jednej dużej beczce, ogórki kiszę w kilku mniejszych. Używam beczek dwudziestolitrowych. W taką beczkę wchodzi dziesięć kilogramów ogórków, a ponieważ kiszę minimum 40 kilogramów na raz przygotowuję cztery beczki.

                    

                                                               Składniki porcjuję na beczkę

Aby ułatwić sobie pracę przygotowuję wszystkie niezbędne składniki, które porcjuję ilościowo na każdą beczkę. I tak na jedną beczkę daję jako podstawę 3 pęczki kopru, 2 główki czosnku, 1/3 opakowania ziela angielskiego i 1/3 opakowania liścia laurowego oraz chrzan – 2 spore korzenie. Według uznania można oczywiście dodać liście dębowe, wiśniowe, winogronowe. Zanim zacznę układać (wsypywać) ogórki i wszystkie dodatki do beczki wykonuję pewien zabieg

…dezynfekujący…

Zabieg ten polega na natarciu wewnętrznych ścianek beczki mieszanką rozgniecionego czosnku i soli.

                    

                                           Rozgniecionym czosnkiem z solą smaruję wewnętrzce ścianki beczki

Główkę czosnku rozgniatam i umieszczam w kubku, do którego wsypuję dwie spore garście spożywczej soli kamiennej niejodowanej. Całość mieszam i smaruję ścianki beczek. Po tym zabiegu zaczynam układać warstwami po 1/3 wszystkich przygotowanych na beczkę składników, które przesypuję ogórkami w ilości po 5 kg na warstwę.

                   

                                                Na 1/3 składników zaczynam "układanie" ogórków

Ogórki staram się ułożyć dość ciasno w beczce. Kiedy beczki mam już wypełnione przystępuję do przygotowania

Solanki…

Solanka to gwóźdź programu. Są różne szkoły sporządzania solanki. Jedni zalewają ogórki solanką gorącą inni chłodną na bazie przegotowanej wody, a ja przygotowuję solankę ze zwykłej kranówki. Ważne natomiast są pewne proporcje!

                   

                                                      W połowie beczki robię przekładkę

Dla ułatwienia sobie życia w celu sporządzenia solanki biorę 5 litrowy garnek, do którego wsypuję 5 łyżek soli spożywczej kamiennej niejodowanej (27-30g soli na łyżce) oraz 2 łyżki cukru, które jak łatwo się domyślić rozpuszczam w 5 litrach wody. W ten sposób przygotowaną solanką zalewam ogórki w beczkach. Jak łatwo się domyślić lub policzyć w beczce powinny mieścić się 10 litrów solanki - 2 garnki.

                    

                                                              Taka łyżka soli na 1 litr wody

Kiedy ogórki w beczkach są już zalane solanką nie pozostaje nic innego jak zakręcić beczki i odstawić w chłodne miejsce, by po około dwóch tygodniach cieszyć się kiszonymi ogórkami,

                   

                                            Beczki zalane solanką - za 2 tygodnie kiszeniaki gotowe

które zapewniam Was nad wodą smakują najlepiej.

 

Paweł