Relacja z Podlodowych Mistrzostw Koła

Pomimo faktu, że Podlodowe Mistrzostwa Koła odbyły się równo tydzień temu, dopiero dzisiaj znalazłem chwilę czasu, by napisać parę zdań z tego niezwykłego wydarzenia. Niezwykłego – gdyż, nikt chyba w tym roku nie przypuszczał, że w Mazowieckim zawita w tym roku zima, na tyle z niskimi temperaturami powietrza atmosferycznego, by nasze wody pokryły się lodem.

 

A jednak tak się stało. Kiedy piszę te słowa, dokładnie tydzień po Podlodowych Mistrzostwach Koła temperatura powietrza atmosferycznego osiągnęła wartość 16⁰C, a ja właśnie wróciłem z dorszowej wyprawy, z której wrażeniami postaram się podzielić w najbliższym czasie. A wracając do meritum tematu, to Podlodowe Mistrzostwa Koła odbyły się w niedzielę 04.03. na zalewie Amo w Zalesiu Dolnym. W dwuturowych zawodach zaczynających się o godzinie 8.00 wystartowało 26 zawodników, a do wagi zgłoszono w sumie ponad 55 (pięćdziesiąt pięć) kilogramów ryb!

                    

                                              Piękna pogoda, koleżeńska atmosfera - cóż więcej trzeba...?

Porównując wyniki, jakie zostały osiągnięte w zawodach tej rangi w innych kołach Okręgu Mazowieckiego wynik jest druzgocący. Dobrze to świadczy o gospodarzach wody, jak również o klasie członków koła startujących w zawodach. Co prawda dominowała drobna płotka, ale wynik 4,16 kg osiągnięty podczas drugiej dwugodzinnej tury przez Piotra Walczaka, który zajął w klasyfikacji ogólnej 3 miejsce, daje do myślenia. Oprócz ryb, dopisała również pogoda. Bezchmurne niebo, piękne marcowe słoneczko i temperatura powietrza w okolicach -4⁰C sprzyjały koleżeńskiej atmosferze panującej jak zawsze podczas zawodów naszego koła. Muszę przyznać się do tego, iż jak zawsze spóźniłem się na rozpoczęcie zawodów więc fotek z tej części nie zamieszczę, ale postaram się w najbliższym czasie (o ile czas pozwoli) zamieścić materiał filmowy, który udało mi się nakręcić podczas zawodów.

                   

                                                                        Filip w akcji...

Z tego też względu, nie będę rozpisywał się o technikach, sprzęcie i zanętach jakie stosowali zawodnicy podczas zawodów. Dzięki uprzejmości: Małgosi, Roberta, Piotra, Filipa, Włodka, Grzesia i kilku innych osób zobaczycie sami na filmie. W skrócie dodam tylko, że dominowały bałałajki uzbrojone w cieniutkie żyłeczki i mikro mormyszki. Muszę również po cichu dodać, że zabrałem ze sobą swój sprzęt podlodowy i w przerwach podczas kręcenia materiału filmowego podczas drugiej tury zawodów, łowiłem w „dziurach”, w których zawodnicy łowili w pierwszej turze. Nie musiałem nęcić. Płoć nadal była i brała. To świadczy tylko o klasie zawodników.

                    

                                         Paweł i Andrzej - oprócz sędziowania realizują zaplecze socjalne

Reasumując, pierwsze miejsce i mistrzostwo koła wywalczył kolega Józef Wójcik, pierwszym wicemistrzem został Zenon Lenart, a drugim wicemistrzem został Piotrek Walczak. Zawody zakończyły się ogniskiem i wspólnym pieczeniem kiełbasek. Za przygotowanie tej części imprezy, szczególne podziękowania należą się Pawłowi Nalewczyńskiemu i Andrzejowi Dominikowi.

                    

                                                                              I nasi mistrzowie

O tym zazwyczaj się nie mówi, ale zabezpieczenie zaplecza, by zawodnicy po dwóch dwugodzinnych turach mieli zabezpieczony ciepły posiłek wymaga sporo pracy. Zawody zakończyły się o godzinie 13.00, a na rozegranie kolejnych, tym razem towarzyskich zawodów podlodowych, ze względu na panujące warunki atmosferyczne szans raczej nie będzie. No cóż, trzeba poczekać do następnego roku. Wyniki znajdziecie tutaj, a więcej zdjęć na facebook'u koła.

 

Paweł